Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DominiqueD
Dołączył: 07 Maj 2011 Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:56, 01 Lis 2011 Temat postu: Spięty nadgarstek |
|
|
Witam,
Co począć ze spiętym nadgarstkiem? Czuję, że tak jakby przez to źle prowadzę smyczek na strunie, nie ma tej lekkości, sprężystości. Po dłuższej grze również czuję lekki ból w przedramieniu lub barku. Ostatnio też słyszałem, że z prawej ręki robi mi się 'żyrafa' (?).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ayano
Dołączył: 29 Paź 2011 Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:47, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nie spotkałam się jeszcze z nazwaniem ręki żyrafą no ale człowiek się uczy przez całe życie
Należy pilnować, żeby barku nie podnosić. To spina ręke i nie pozwala czasem prawidłowo go prowadzić.
Można też ćwiczyć prawidłowe trzymanie, opieranie ciężaru reki na smyczku zabierając małe palec ze smyczka i luźne trzymanie go za nim. Ciężar musi opierać się na pierwszym palcu a reszta starać się nie zawijać i rozluźniać. Po jakimś czasie można mały palec postawić NA pręcie (jak na skrzypcach) i nadal rozluźniac ręke.
Kciuk okrągły.
trzeba pamiętać, że cała ręka idzie z barku. Kiedyś miałam śmieszne ćwiczenie, że cała musiałam sie baardzo ruszać. Tak, że latałam prawie po krzesle i za ruchem tułowia szła prawa ręka.
I jeszcze raz: bark w dół
Najlepiej jest ćwiczyć przed lustrem
To chyba tyle ile moge powiedzieć.
Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
DominiqueD
Dołączył: 07 Maj 2011 Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:18, 12 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki, za odpowiedź, ale jak przecież uniosę łokieć do góry, to bark automatycznie też się podnosi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dodekafonia
Dołączył: 24 Lip 2009 Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:48, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ja zgadzam się z Ayano, bark musi być opuszczony. Jeżeli podnosisz łokieć, bark może być otwarty (podobnie, jak staw kolanowy), ale nie podniesiony.
Palce na smyczku też muszą być zupełnie luźne, nie ściskaj (ani nie zaginaj) też kciuka. Może problem tkwi w złym trzymaniu smyczka? Spróbuj poeksperymentować np. z głębszym trzymaniem albo z lekkim przechyleniem dłoni na palec wskazujący.
Siła docisku musi wynikać z grawitacji, nie możesz smyczka wciskać w struny. Ćwicz na pustych strunach, a przed rozpoczęciem ćwiczenia usiądź prosto, dopilnuj, żeby wszystkie mięśnie w prawej ręce były maksymalnie rozluźnione. Przesuwając smyczek staraj się zachować to odczucie.
Grając pilnuj, żeby wszystkie części ręki poruszały się po jednej płaszczyźnie. Takie myślenie zapobiega niepotrzebnemu unoszeniu różnych części ręki.
A, i tak jak Ayano, gorąco polecam ćwiczenie przed lustrem! Łatwiej wtedy zaobserwować ruchy mięśni i korygować błędy.
Owocnej pracy!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
DominiqueD
Dołączył: 07 Maj 2011 Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:56, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Dodekafonia napisał: |
Siła docisku musi wynikać z grawitacji, nie możesz smyczka wciskać w struny. |
Więc z moją wiolonczelą jest chyba coś nie tak. Bo jak próbuję wydobyć dźwięk wyłącznie za pomocą grawitacji, i ciężaru dłoni/ręki, wychodzą same świsty, dźwięk jest "nie pełny" itd.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dodekafonia
Dołączył: 24 Lip 2009 Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:16, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Może inaczej: nie tyle samą grawitacją, co bardzo luźną ręką i ruchem z ramienia. Musisz czuć, że pracuje mięsień piersiowy. Wtedy reszta ręki automatycznie nie powinna wciskać smyczka w strunę. Nadgarstkiem kontroluj położenie smyczka na strunie (ale nie manewrując nim na siłę).
Nie wiem, czy to jest w miarę jasne... Jeżeli nie, to postaram się to jakoś czytelniej wytłumaczyć
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ayano
Dołączył: 29 Paź 2011 Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:40, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Prawidłowo gra się TYLKO ciężarem ręki i jak to powiedziała Dodekafonia grawitacją. Innego rodzaju dobrego grania nie ma. Smyczka nie mozna wciskać i na siłe wydobywać dźwięków. To nie perkusja. Wiolonczele "głaszczemy" To nasza kochanka/kochanek więc nie wolno jej bić!
Jeśli wychodzą świsty to jednym z powodów może być miejsce, w którym grasz smyczkiem. Gdy grasz dośc blisko podstawka i masz nie rozegraną wiolonczele to naturalne, że dźwięk nie bedzie przyjemny tylko skrzeczący. Gdy grasz powiedzmy na gryfie dźwięk też nie będzie pełen.
Należy posłucać w którym miejscu instrument brzmi najlepiej.
MOżliwe również, że niby opierasz cały ciężar ręki na smyczku ale tak na prawdę wielu osobom wydaje się, że opiera. W rezultacie albo wychodzą świsty albo kiedy dana osoba zrozumie swój błąd zaczyna wciskać smyczek uważając to za ciężar.
Więc zastanów się jak to robisz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
DominiqueD
Dołączył: 07 Maj 2011 Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:08, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, i gram ciężarem ręki + grawitacja. Gram w obszarze tak od razu za gryfem, i są już świsty. Jak chcę zrobić takie większe crescendo szybkim pociągnięciem smyczka, to wtedy wychodzi najgorzej, w ogóle nie słychać dźwięku docelowego, tylko same świsty. W ogóle jestem załamany swoją wiolonczelą. Wilki na każdym f/fis na każdej strunie na każdej możliwej pozycji...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ayano
Dołączył: 29 Paź 2011 Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:23, 22 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Hmm... W życiu o czymś takim nie słyszałam. To dziwne żeby w każdej pozycji był wilk. Prawie wszystkie wiolonczele mają gdzieś wilka ale aż tak... No to trzeba koniecznie zawitać do lutnika Możliwe że dusza się przesuneła albo... sprawdź dokładnie boki instrumentu, a dokładniej tam gdzie górna i dolna płyta łączy się z boczkami. Najbardziej na dole patrz. W tych miejscach wiolonczela lubi sie rozklejać i mamy takie efekty dźwiekowe.
Kafonia też nie zaszkodzi
I taki pomysł... Jeśli masz mozliwość zagrania kilku dźwięków na innej wioli to spróbuj czy jest ten sam problem. Może to naprawdę wina instrumentu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
DominiqueD
Dołączył: 07 Maj 2011 Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:38, 23 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, w każdej pozycji na każdym f/fis. Jutro będę miał możliwość wypróbowania innego instrumentu, więc sprawdzę. A do lutnika raczej nie dam, bo to szkolny instrument, prędzej wymienię.
Edit:
Tak więc sprawdziłem, na innej wiolonczeli jest zdecydowanie lepiej, brak wilków, dźwięk pełniejszy (tj. brak świstów i innych). Zobaczę, czy da się wymienić ją, mam nadzieję, że jeszcze się jakaś 4/4 ostała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez DominiqueD dnia Czw 17:30, 24 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ayano
Dołączył: 29 Paź 2011 Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:20, 30 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
To koniecznie trzeba zmienić instrument ale mimo wszystko wiola musi pojechać do lutnika. Jeśli ty nie będziesz grał na niej to ktoś inny zacznie i znów ktoś będzie miał problemy.
Też kiedyś miałam problem ze szkolną i pojechałam do lutnika. Naprawił, wszystko ładnie zrobił i dał pograć na innych wiolonczelach lutniczych. No i skończyła się na tym, że po kilku tygodniech takiego grania kupiłam swoją ^^. Więc podjechać i popytać nie zaszkodzi a przy okazji czegoś nowego można się dowiedzieć
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|