Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anial
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:23, 22 Wrz 2009 Temat postu: Porozmawiajmy o.... smyczkach |
|
|
Jak w temacie czy swoje smyczki kupiliście świadomie? Jak, gdzie, itd itp? Czym się kierować przy kupnie smyczka? Gracie ciągle jednym, czy macie jakieś "na zmianę"?
Ja swój smyczek kupiłam... hmm przypadkiem Był przy wiolonczeli (lutnicza), ale o ile o niej wiem "wszystko" to o smyczku nic. Czemu? Nie przyszło mi do głowy spytać
A jak to jest u Was?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
violoncello
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:36, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mój smyczek kupiłam u lutnika razem z wiolonczelą. Na co patrzyłam? Na pewno patrzysz na to ile ma gwiazdek, nazwiska osoby która go zrobiła. I czy jest wygodny w sensie czy nie za ciężki to najważniejsze.
Ja mam niestety jeden smyczek ale warto mieć 2 .. naprawde. Jeśli chodzi o wymiane to tylko trzeba wymieniac włosie co jakis czas najlepiej co roku... Lub czesciej!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
rimedio
Dołączył: 04 Maj 2009 Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:44, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy smyczek siepo roku nieco skrzywił... dokupiłem więc drugi. Staregi nie wyrzucam, może kiedyś coś ozdobi...
Drugi jest jakościowo lepszy, choć nie za drogi. Oto on: [link widoczny dla zalogowanych] Profesjonalistą nie jestem, więc potrzeby raczej niższe, niż u innych wiolonczelistów z forum. Niemniej: poczułe pewną różnicę, jak sie "przesiadłem" z jednego smyka na drugiego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
tijgertje
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Holandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:32, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja mam 2, kupilam razem z wiolonczela. Jeden Peasold z drewna brazylijskiego, wyceniony na 200€, od razu dalam do wymiany wlosie, bo bylo w koszmarnym stanie, poprzednia wlascicielka go uwielbiala i mi rowniez idelanie lezy w dloni, jest leciutki i gra mi sie nim super. Drugi, wedlug lutnika lepszy i wyceniony na 350€ pochodzi ponoc z Niemiec, ale jest tak wytarty, ze sygnatura tylko czesciowo jest czytelna przy odpowiednim oswietleniu. Jest z drewna pernambuko (tak to jest po polskiemu?) , troszke "plytszy" i nieco ciezszy od paesolda, ale mi nie lezy. Niektore "mocniejsze" kawalki gdzie mam duzo staccato lepiej brzmia, ale raczej go nie uzywam, trzymam jako rezerwe. Pojecia nie mam na co zwracac uwage przy kupnie smyczka, wybieram ten, ktory mi lepiej lezy i jak widac moj wybor nie pokrywa sie ze znawczym okiem lutnikow. o dziwo moja nauczycielka po wyprobowaniu moich smyczkow podzielila moe zdanie;-)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
tijgertje
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Holandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:47, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
To znowu ja...
Moj ulubiony smyczek sie wygial, zaczelam szorowac drewnem po strunach, wiec pojechal do lutnika. Drugim niektore kawalki lepiej mi sie ostatnio gra, dzieki temu, ze jest ciezszy zwlaszcz na nizszych strunach "samo" sie gra, zwlaszcza jak mam cos zaczac w pianissimo. Tyle, ze nie lezy mi w dloni i juz, zastanawiam sie nad wymiana go na inny. Wydaje mi sie koszmarnie gruby, zatem on tez u lutnika wyladowal, wymieni mu skorke, zobaczymy... Dostalam kuferek z 4 smyczkami do wyprobowania, prosilam o lekkie i w sumie nie wiem, czy to byl taki dobry pomysl. Jeden fajnie mi pasi, ale wlasnie sie zastanawiam, czy nie lepiej miec 2 o roznej wadze, zeby lepiej do repertuaru dopasowac? Zupelnie inaczej mi sie wymiata w orkiestrze staccato po wszystkich strunach niz np Labedzia na jednej strunie z duzymi zmianami dynamiki... Zglupialam zupelnie, poradzcie, bo mam tydzien i musze cos zdecydowac, jesli okaze sie, ze zmiana skorki nic nie dala Na cozwracac uwage? Czy brac to, czym mi sie wygodnie gra, czy zwracac uwage na wage i grubosc smyczka?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakub
Dołączył: 23 Maj 2013 Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:46, 23 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
"-)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jakub dnia Czw 19:22, 12 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
wiolli22
Dołączył: 06 Lip 2014 Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:15, 06 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Szczerze powiedziawszy nie polecam wspomnianego w powyższej dyskusji lutnika Wagnera. Zwłaszcza jeśli chodzi o instrumenty stare, rzadkie, zabytkowe. W moim starym 18 wiecznym instrumencie wymienił oryginalny fingerboard, który akurat wyjątkowo w tym instrumencie powinien być zachowany, bo to instrument raczej do dawnej muzyki, ale wykonany już według nowszych 19 wiecznych trendów i bez najmniejszych śladów kornika. Pan wymienił go oczywista na swój nowy i minimalnie zmienił kształt efów, które były wcześniej bardzo nietypowo, ale oryginalnie wymyślone, historycznie -to ewenement wśród 18wiecznych lutników. Tego w wyjątkowych przypadkach nie wolno przerabiać na współczesne otwory. Sz. P.Wagner niestety to przerobił na niekorzyść.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|